Wczoraj późnym, bardzo późnym wieczorem natknęłam się w sieci na skan świadectwa maturalnego jednego z moich ulubionych pisarzy polskich - i uznałam nudy - z góry do dołu same piąteczki.
Pozostając w kręgu literatury, dziś na dworcu w Katowicach głosiłam moim koleżankom, że lubię "tanie wiersze", taaaaak. Kolejna poezja w wersji mini za grosze na mojej półce. (dziś księgarnia M. - tylko 2 złote 90 groszy z koszyka Tania Książka) A przesłanie może mieć przecież maxi ; )
Jak ja bym wydala swoje wiersze w tomiku, też by pewnie więcej niż dychę, nikt za nie nie dał. Cenie się, a co. Troszkę szkoda, że część przepadła razem z formatem dysku... Ale i nowe się rodzą wciąż! ;) pseudoartyzmy me.
Najbardziej przypadkowo przypadkowy Przypadek, jaki dziś mnie spotkał na drodze, pewnie to przeczyta, ale obiecał, że nie będzie umieszczał za dużo zgryźliwych komentarzy, wierzę w to ;P
Ludzie ludziom.
Są tak bardzo potrzebni, nawet jeśli o tym nie mówią, nawet jeśli sobie wzajemnie tego nie uświadamiają. Tak dużo zawdzięczam osobom, zarówno, tym, które są w moim życiu od lat, były i trwają i mam nadzieję będą, jak i tym którzy jak przechodnie, pielgrzymi pojawili się w moim życiu, ale zmienili ciutkę jego bieg, ukształtowali troszeczkę mnie.
Może trochę zabrzmi jak z reklamy pysznej czekolady w opakowaniu o ślicznym, liliowym kolorze, ale - Śmiało, bądźmy dla siebie wzajemnie!
To takie ważne dziś! Żeby kogoś mieć i żeby dla kogoś BYĆ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz